fbpx

24 zdania, których NIGDY nie powinieneś powiedzieć swojemu dziecku, część 2

7 min czytania
udostępnij:
FacebookTwitterEmailPinterestShare

Podsumowanie:

Nikt nie urodził się idealnym rodzicem. I nikt nim nie zostanie. Jedyne co możemy, to bardzo się starać. Możemy zacząć od tego, żeby rozważyć, żeby nigdy tego nie mówić, żeby zwracać uwagę na to, w jaki sposób mówimy do naszych dzieci. Zaproponowałam najczęstsze straszne słowa oraz ich dobre zamienniki.
Reading Time: 7 minutes

Jest to druga część zbioru słów, których nigdy nie powinniśmy powiedzieć dziecku (TUTAJ część pierwsza). Większość z tych zdań wygląda niewinnie na pierwszy rzut oka. Czytając je możesz mieć nawet odczucie, że znowu jakiś psycholog nadmiernie psychologizuje. Możesz pomyśleć: No bez przesady. Możesz uznać, że to jest głupie.  Ale jeżeli masz otwartą głowę, to gdzieś to w Tobie zostanie i być może będziesz czasami do tej myśli wracał. I może nawet zmienisz zdanie.

14. Ja zostałem tak wychowany i jakoś wyrosłem na człowieka.

Oczywiście bardzo dużo czerpiemy z tego jak my zostaliśmy wychowani. Takie zamknięcie się na prośby i potrzeby dziecka, bo Ty miałeś inaczej, świadczy o wielkiej sztywności umysłowo-emocjonalnej.

Dziecko musi rozumieć „dlaczego”. Rolą rodzica jest dostosowywać się do potrzeb naszego dziecka w taki sposób, który będzie OK dla nas i naszego dziecka. A nie wbijać malucha (lub nastolatkę) w sztywne wzorce naszej przeszłości.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Rozumiem, że jeszcze nie widzisz zalet tego, że należy jeść brokuły, ale zapewniam Cię, że jest to dla Ciebie bardzo dobre.

Rozumiem, że samodzielny wyjazd na obóz tenisowy wydaje Ci się troszkę przerażający. Rozumiem Cię, bo też tak się czułam kiedy wyjeżdżałam, ale dałam sobie szansę i spróbowałam, a po kilku dniach spodobało mi się tak bardzo, że jeździłam już na obozy co roku. Myślisz, że możesz dać temu szansę? Może Ci się też spodoba?

15. Jesteś taki sam jak Twój ojciec / Twoja matka.

To naprawdę komentarze z grubej rury. Chciałam przypomnieć każdemu z rodziców, który kiedykolwiek tak powiedział, że to ON wybrał i ON zdecydował KTO zostanie ojcem / matką jego dziecka. To nie była decyzja Waszego dziecka. Więc oskarżanie go o coś co było WASZĄ, nie Jego decyzją, jest absolutnie niewłaściwe.

I w ten sposób budujecie w dziecku poczucie, że coś co jest częścią jego jestestwa (rodzic) – jest niedobre. Dziecko z natury kocha swoich rodziców, dlatego NIGDY nie powinno być narażone na krytykę drugiego rodzica. Dobrze jest kiedy dziecko wie, że jego natura jest doskonała, a nie że jest skażona.

Więc to zdanie powinniśmy używać TYLKO w pozytywnym kontekście: Cieszę się, że jesteś tak utalentowany muzycznie jak Twój tatuś. Cieszę się, że jesteś tak wrażliwy jak Twoja mama. Jeżeli jest coś złego na temat drugiego rodzica – milczymy, zostawiamy to dla siebie.

I zawsze krytykujemy zachowania, a nie krytykujemy cech dziecka.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Nie lubię, kiedy tak rozrzucasz swoje zabawki i potem ich nie sprzątasz.

Nie powinieneś się poddawać przy pierwszym niepowodzeniu.

Nie lubię kiedy tak robisz, bo…

(czyli pokazujemy niewłaściwe zachowania, ale nie odnosimy ich do drugiego rodzica, nawet jeśli ten rodzic robi identycznie)

16. A nie mówiłam / nie mówiłem…

To jest ostatnia rzecz, którą ktokolwiek chcę usłyszeć kiedy coś pójdzie nie tak. Tak, mogłaś mieć rację, ale teraz masz wybór: możesz swoją racją podetrzeć nos dziecku, albo… możesz wykorzystać tę okazję do zbudowania relacji.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Bardzo mi przykro, że tak się stało.

Przykro mi, że się nie udało – jak mogę Ci pomóc?

Mega mi przykro – ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem – potraktuj to jako lekcję na przyszłość.

17. Nie możemy sobie na to pozwolić.

Nie stać nas na to. Za mało zarabiam, aby mógł to kupić.

Obciążanie malutkich finansowymi problemami rodziny może mieć bardzo długotrwałe efekty na ich psychice. To może ich zapłodnić lękiem bardziej niż jakiekolwiek inne słowa. Mogą się zacząć czuć odpowiedzialni za ochronę swojej rodziny – dlatego mówiąc tak zrzucamy odpowiedzialność za finansową stronę naszego życia na nasze dzieci.

A nasze dzieci nie powinny w ogóle martwić się pieniędzmi, ponieważ to jest nasza rola jako rodziców się tym martwić.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Nie mogę Ci tego kupić, dlatego że oszczędzamy pieniądze na ważniejsze rzeczy.

Masz już wystarczająco dużo zabawek, dlatego nie kupię Ci następnej.

18. Muszę iść do pracy, żebyś miał coś jeść.

Nie ma to jak obciążyć dziecko winą i żeby mu kawałek chleba czy mleczka stanął w gardle.

Takie słowa wzbudzają zarówno winę, jak i lęk – mogą mieć głębokie długoterminowe konsekwencje. Dziecko nie powinno czuć się odpowiedzialne za naszą sytuację finansową lub zawodową. I nie powinno się czuć winne za to, że ma jedzenie czy rzeczy niezbędne do jego funkcjonowania.

Już nic nie mówiąc o tym, że to zdanie buduje w dziecko skojarzenie, że praca to obowiązek, czynność służąca przetrwaniu, a nie samorealizacji czy przyjemności.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Bardzo żałuję, że nie możemy teraz spędzić więcej czasu, ale muszę iść do pracy. Bardzo lubię moją pracę i dzięki niej czuję się szczęśliwa. Jestem również bardzo szczęśliwa kiedy przychodzę po pracy i możemy się wspólnie pobawić. To będzie na 8 godzin – co Ty na to?

Kochanie, moja praca to jest tak jak dla Ciebie szkoła – jest w niej zarówno dużo radości, jak i odpowiedzialności, więc pracuję bo lubię, ale też pracuję dlatego, że mam zobowiązania i inni ludzie na mnie liczą. Obiecuję, że kiedy wrócę pobawimy się razem i poczytam Ci na dobranoc.

19. Chciałbym, żebyś była bardziej…

To zdanie, to nóż w poczucie własnej wartości Waszego dziecka.

Nieważne czy porównujesz go z Elonem Muskiem czy z kuzynką – dajesz mu do zrozumienia, że to kim on jest NIE JEST WYSTARCZĄJĄCE. Musimy się skupić na jego zachowaniu i na tym, jak możemy dziecku pomóc, a nie na porównywaniu lub ocenie jego zachowania.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Widzę, że trudno Ci się skupić, chciałabyś żebym Ci pomogła?

Widzę że masz problemy z rozwiązaniem tego zadania. Czy potrzebujesz pomocy?

20. Jesteś za młody, żeby o tym myśleć / żeby to zrozumieć.

Jesteś za mało, żeby to zrozumieć

To zdanie pokazuje brak szacunku do uczuć i zdania dziecka.

To naszym obowiązkiem jest wytłumaczyć dziecku cokolwiek, o co pyta – w sposób dostosowany do jego możliwości zrozumienia. Takie zdanie to zabijanie dziecięcej kreatywności i możliwe, że w przyszłości dziecko przestanie szukać odpowiedzi u Ciebie. Oczywiście może być tak, że nie znasz odpowiedzi lub nie jesteś gotowa, żeby o czymś rozmawiać z dzieckiem – weź wtedy odpowiedzialność na siebie.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Przykro mi, ale nie jestem jeszcze gotowy, aby na ten temat z Tobą rozmawiać, ale pewnego dnia na pewno to zrobimy.

Alternatywa jest taka, że jesteś w stanie udzielić mu odpowiedzi bądź informacji, które są dostosowane do jego wieku – wtedy zrób to, językiem dostosowanym do możliwości zrozumienia Twojego dziecka.

21. Pewnego dnia, kiedy będziesz miał dzieci zrozumiesz…

To klasyczny przykład przerzucania odpowiedzialności na dziecko. Taki szantaż emocjonalny to komunikat, że dziecko nie ma wystarczającego potencjału, żeby pewne rzeczy zrozumieć lub że zachowuje się wobec Was nie OK.

To Wasza rola powiedzieć mu co to dla Was oznacza – TU I TERAZ.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Kochanie, wtedy kiedy jesteś wieczorem na mieście i nie dzwonisz do mnie mimo, że się tak umówiliśmy – bardzo się martwię. Będę naprawdę wdzięczna, jeżeli będziesz o tym pamiętał – i dasz mi znać, że u Ciebie OK, to będzie dużo dla mnie znaczyło.

22. Nie bądź taki wrażliwy.

Zdanie, które zamyka uczucie dziecka na klucz, który wrzucamy do głębokiej studni. Powinniśmy wzmacniać wrażliwość naszego dziecka, a nie ją negować tylko dlatego, że nie umiemy sobie z nią poradzić.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Rozumiem, że ta sytuacja jest trudna / że Tobie jest trudno – jak mogę Ci pomóc?

Rozumiem, że jest Ci bardzo przykro – co mogę dla Ciebie zrobić?

To totalnie OK płakać / złościć się / być rozczarowanym / być smutnym – rozumiem Cię i jestem z Tobą.

Nie muszę mówić, że przytulenie i buziaki są w komplecie?

23. No i co Ty narobiłeś? Co Ty znowu zrobiłeś?

To zdanie mówi, że dziecko ma w sobie STAŁY ZŁY ELEMENT. Lepiej skupić się na konkretnej jednej czynności, którą dziecko zrobiło źle i pomóc ją skorygować.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Zostałem wezwany do szkoły. Wiesz może dlaczego?

Nie podoba mi się kiedy tak robisz, bo…

A jeżeli jest to malutka rzecz, wyjaśnij to, porozmawiaj i pomóż skorygować.

24. Co z Tobą jest nie tak?

Każdy rodzic powinien widzieć w swoim dziecku jego doskonałą naturę.

Doskonałość nie polega na tym, że dziecko nie ma wad, ale na tym że przyjmujemy jego wady ze świadomością, a nie oceną.

ZAMIAST TEGO POWIEDZ:

Kiedy tak postępujesz/zachowujesz/mówisz możesz kogoś po prostu skrzywdzić. Przekraczasz granicę drugiej osoby. Nie będę tego tolerował. Nie zgadzam się na takie postępowanie/zachowanie. Mówię temu stop.

Kiedy nie odrabiasz lekcji na czas, to zostawiasz wszystko na ostatnią chwilę – wtedy jesteś tak zmęczony i zestresowany, że nie możesz pokazać swojego całego potencjału.

Rozumiem, że nie chce Ci się sprzątać, bo nie przeszkadza Ci bałagan – ale ponieważ mieszkamy w tym domu razem, a mi bałagan przeszkadza – to proszę Cię żebyś uszanował również moje preferencje i sprzątał po sobie.

Jest duża szansa, że z wieloma z tych interpretacji nie zgodzisz się. I to jest OK – mamy prawo mieć rożne opinie.

Jest duża szansa, że wiele zdań „ZAMIAST” nie przejdzie Ci przez gardło – bo wydają Ci się sztywne jak kłoda. Rozumiem to.

Wszystkie te zdania można powiedzieć na 1000 innych sposobów. Większość tych zdań można powiedzieć na śmiesznie (nie naśmiewając się, ale z poczuciem humoru, lekko).

Ja niestety nie jestem tak zabawna jak Fergus, więc napisałam najbardziej bezpieczne i ogólne wersje – tak żeby pokazać Wam kierunek. Dokąd zmierzamy w naszej komunikacji, co jest wzmacniające i buduje, zamiast odbierać.

ALE… Każdy musi wybrać swoja wersję. Swoją prawdę. Swój głos.

Dajcie proszę znać, jakie są Wasze refleksje na ten temat. Czy kiedykolwiek usłyszeliście? Czy kiedykolwiek powiedzieliście?

Wszystkie teksty merytoryczne, daję do przeczytania drugiemu ekspertowi – żeby mieć pewność, że żaden błąd czy niedopatrzenie nie miał miejsca. Ten tekst został przeczytany i uzupełniony przez dr Martę Majorczyk, która jest pedagogiem, doradcą rodzinnym, trenerem, autorką licznych książek i prac naukowych.

https://martamajorczyk.wixsite.com/majorczyk

FacebookTwitterEmailPinterestShare
Jeśli ten tekst był dla Ciebie wartościowy – podziel się nim – może akurat ktoś go potrzebuje. #onetribe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER