Trzeba powiedzieć sobie bardzo szczerze – niemowlak potrzebuje trzech rzeczy do szczęścia:
1. CIEPŁA, ale tak w sam raz – czyli trochę ubrań – ale nie za dużo – marka, wzór, wykonanie z bawełny organicznej lub bambusowej, miejsce produkcji są mu zupełnie obojętne!
2. MLECZKA, najlepiej w dużych ilościach – od mamy, z butelki – jakiegokolwiek. Byleby było w dobrej temperaturze i podane z miłością.
3. JAKOŚCIOWEGO CZASU Z RODZICAMI – czasu z miłością, cierpliwością, zachwytem w oczach oraz uważnością.
CAŁĄ RESZTĘ rodzice kupują tylko i wyłącznie dla siebie.
Powtórzę to, bo to ważne: DLA SIEBIE!
Kupowanie dla siebie jest ok – bo umówmy się – jak my sobie sami nie sprawimy przyjemności – to kto to zrobi? Kupowanie dla małych gnomków – to prawdziwa rozkosz i wzruszenie, ale nie zwalajmy tych zakupów na potrzeby dzieci – one naprawdę tego nie potrzebują. Cztery komplety na zmianę – tyle potrzebuje dziecko. Reszta jest dla wygody i zrobienia pięknych zdjęć przez rodziców.
Dziecko NIE POTRZEBUJE: dodatkowych gryzaczków, misiaczków, zabawek sensorycznych, rozwijających intelekt oraz jego duchowość.
Przez długi czas to RODZICE są najlepszą zabawką dziecka.
Palce i ręce stanowią super gryzaczki.
Ubrania o różnej fakturze i noszenie do przodu, spacery i dotykanie różnych rzeczy – to genialne zabawki sensoryczne.
Śpiewanie, wspólne rozmowy i wygłupy rozwijają dziecko jak żadna inna zabawka. Dosłownie – badania naukowe pokazały, że to co pomaga w rozwoju mowy i rozwoju społecznym, to INTERAKCJA z człowiekiem, a nie zabawki interaktywne.
Jeżeli więc zadbaliście o to, żeby maluchowi nie było zimno i żeby nie był głodny, zadbajcie raczej o to, żeby Wam było miło i przyjemnie. Wam RODZICOM – bo wtedy jesteście w stanie dać swojemu dziecku DUŻO więcej – z radością, nie z poświęceniem.
Jak spędzić święta bez stresu – napisałam wiele lat temu – kiedy nie miałam mojego gnoma. https://juliaizmalkowa.com/blog/pl/psycholife/swieta-to-nie-przygotowanie-do-wojny-7-zasad-udanych-swiat-lekcja-mariam/
Nadal aktualne.
Żebyście nie mieli żadnych wątpliwości – podtrzymuję każdy jeden punkt z tego tekstu.
Na Święta będę żywiła się darami znajomych (dziękuję że jesteście☺), domową pizzą mojego męża (KOCHAM), mnóstwem przekąsek – z Lidla i JUŻ!
Święta jak wino – muszą smakować. To jest jedyne MUSZĘ, za którym radzę Wam podążać. Dla swojego dobra, ale przede wszystkim dla dobra Waszego dziecka!