Każdy rodzic chce dobrze. Ale czasami bardzo wierzymy w to, że wystarczy intuicja i dobre intencje. Najczęściej zdecydowanie nie wystarczają. Jest wiele rzeczy, które stoją na przeszkodzie, ale najbardziej – nasze własne, niekorzystne nawyki i wyobrażenia, to co wynieśliśmy z domu – miedzy innymi nasze przekonania co dobry rodzic powinien robić i jak reagować.
Tych 6 bardzo powszechnych zachowań zwiększa lęk i zmniejsza pewność siebie Twojego dziecka:
1. Umieranie ze strachu, lęku i troski
Jak tylko Twoja kruszyna przyjdzie z problemem – od razu zacznij się martwić. Martw się bardziej niż Twoje dziecko, najlepiej tak, żebyś był w stanie przedzawałowym – tak bardzo przecież kochasz swoje maleństwo.
Kiedy dziecko do Ciebie przyszło miało 1 problem. Teraz ma 2: swój problem i Twój stan lękowy.
Rób tak, a dziecko będzie bało się powiedzieć Ci cokolwiek, żeby Cię tylko nie zdenerwować. Masz być opoką dziecka, jego murem, jego skałą, a nie kałużą łez i lęku. Twoje zdenerwowanie nic dobrego nie wnosi. Nie wspiera. To TY masz wspierać dziecko, a nie swoją histeryczną troską, obciążać je swoimi emocjami tak, żeby ono się czuło, że musi Ciebie ogarnąć.
2. Zawsze walcz za swoje dziecko
Nauczyciel nie dał głównej roli w przedstawieniu? Biegnij i pogadaj z nim. Starsza dziewczynka ciągnie Twoją królewnę za włosy? Natychmiast zadzwoń do jej mamy i zwyzywaj ją od złych matek, które nie potrafią wychować dzieci.
Twoja rola, to pomóc mu znaleźć rozwiązanie, które sam może zastosować. A jeżeli już decydujesz się mieszać, musi to być w pełnej świadomości i za zgodą dziecka.
3. Kompensuj każdą słabość swojego dziecka.
2 z matmy – korepetycje od jutra.
Przegrany mecz – dodatkowe treningi.
Popłakało się ze zdenerwowania – telefon do psychologa!
Super, że chcesz pomóc swojemu dziecku, ale robiąc tak, koncentrujesz się na negatywach.
To co daje nam w życiu pewność siebie i wiarę, że wszystko możemy, to nasza siła. Skuteczni dorośli koncentrują się na swojej sile i delegują to, w czym są słabi. Jeżeli dziecko potrzebuje w czymś pomocy – pomóż. Ale rozważ inną strategię: zamiast szukania nauczycieli, trenerów, psychologów, którzy mają naprawić Twoje dziecko – spędź z nim czas, robiąc to w czym jest dobry, silny, wybitny – dzięki temu nabierze pewności siebie i sam lepiej poradzi sobie ze swoimi słabościami.
4. Koncetruj się na osiągnięciach swojego dziecka
Tak, to ważne żeby wierzyć w swoje dziecko. To ważne by koncentrować się na jego zasobach, potencjale i sile. Ale jednocześnie, nadmierna koncentracja na tym, kim on potencjalnie może być dzięki swoim talentom, ciągłe mówienie o jego osiągnięciach oraz o jego potencjalnych osiągnięciach – kładzie bardzo duże obciążenie na barki małego człowieka.
Każde dziecko chce, żeby rodzic był z niego dumny. Każde zrobi wszystko, żeby był z niego dumny. I każde ma lęk, że się nie uda. Im większa presja (czyli obsesja rodzica), tym większy lęk. Im większy lęk, tym większa szansa, że się poślizgnie. Im częściej się poślizguje, tym… częściej się poślizguje dalej, bo wiara w siebie spada poniżej poziomu morza.
Chwal dziecko za pracę! Za progres! Za osiągnięcia! Ale nie wykorzystuj tego, że mu dobrze idzie, jako powód do tego, że jeszcze więcej od niego oczekujesz. Ty też nie lubisz, kiedy szef Ci mówi: super sobie poradziłeś, jestem pewien, że w następnym miesiącu możesz podwoić wyniki.
5. Nie wybaczaj błędów
Wartości są ważne. One są podstawą i kręgosłupem. Próbujesz je wpoić swojemu dziecku od urodzenia: pilnujesz siebie i pilnujesz jego. Każdy jednak czasami może popełnić błąd. Podjąć złą decyzję. Nie wytrzymać presji społecznej.
Upewnij się, że Twoje dziecko rozumie, że nie odwrócisz się od niego, kiedy coś takiego mu się przytrafi. Że Twoje wartości są dla Ciebie ważne, ale ważne jest, żeby dziecko wiedziało, że Ty robisz rzeczywistość – że różne rzeczy się zdarzają i że nie zawsze jesteśmy w stanie zachować się tak, jak powinniśmy.
Czy Ty jesteś dumny ze wszystkiego, co w życiu zrobiłeś? Czy nie chciałabyś niektórych rzeczy wymazać?
6. Zawsze udawaj, że wszystko jest w porządku
To, że dziecko jest małe, nie znaczy, że jest głupie. Dziecko dużo lepiej niż dorośli, odczytuje emocje – neurony lustrzane z wiekiem zanikają i tracimy tą umiejętność. Dopóki jednak Twój gnom jest pod Twoją opieką, jest duża szansa, że bardziej niż Ci się wydaje, on czuje że coś jest nie tak. Zaprzeczając temu, że coś jest nie tak, powodujesz, że dziecko może rozdmuchać sprawę bardziej niż w rzeczywistości.
Wiem, że chcesz chronić swoją kruszynę. Ale chronić, nie znaczy kłamać. Problemy finansowe, z małżonkiem, ze zdrowiem – bądź uczciwy i mów szczerze, językiem dopasowanym do możliwości dziecka. Nie obciążaj go tym… ale mów prawdę. Brak prawy, tylko zwiększa lęk.
Nikt nie rodzi się doskonałym rodzicem. Nikt też nie umrze doskonałym rodzicem. Jedyne co możemy robić, to cały czas próbować. Zmieniając się na lepsze. Pozyskiwać wiedzę i nowe konsekwencje – po to, żeby wspierać nasze dzieci.
Po to, żeby im było łatwo być dziećmi, dorosłymi, a kiedyś dobrymi rodzicami.
Dlatego zadbaj o swój stan emocjonalny i pożegnaj nieskuteczne nawyki i wyobrażenia – żebyś mógł być rodzicem, który wspiera swoje dziecko w jego rozwoju