Guayu nie są najbardziej uśmiechniętymi osobami na świecie. Nie są też najzamożniejszymi (łagodnie mówiąc) nie mają światła, elektryczności czy gazu. Kobiety codziennie wyruszają na zdobywanie wody – razem z ich wiernym towarzyszem – osiołkiem. Tu bardziej niż gdzie indziej występuje coś, co nazywamy efektem Dostojewskiego – im biedniejsza osoba, tym bardziej jest wrażliwa na punkcie jakichkolwiek objawów zniewagi czy wywyższania się.
A kiedy jesteś bogatszy (przy nich każdy może się poczuć jak milioner) biały i z Europy – są nastawieni nieufnie… No więc, co tu można zrobić, żeby Cię przyjęli….? Zazwyczaj klucz do serca kobiet jest poprzez dzieci i zwierzęta. Zwierzęta odpadają – mają tu bardzo funkcjonalne znaczenie. Często nawet nie mają imion. Zostają dzieci. Nawet na takiej pustyni – chcą wyglądać pięknie – mimo, że wyjątkowo to plemię nie jest skłonne do takich dekoracji jak np. Indianie w Amazonii – to nawet maluszki mają często pomalowane paznokcie.
Pewnego dnia pięciolatka zaczęła się bawić ze mną i zwróciła uwagę na moje paznokcie. Co mnie zainspirowało do tego, żeby następnego dnia przynieść lakier (ten sam, który podczas podróży był obiektem drwin wielu moich towarzyszy:)) i zaczęłam malować paznokcie dzieciom. Po pół godzinie połowa wioski miała pomalowane paznokcie. Za jakiś czas przyszły mamy.
Tak oto różowy kolor nas połączył 🙂
5 odpowiedzi
Jak zaczęłam pracować jako badaczka najbardziej obawiałam się fokusów z osobami dużo starszymi ode mnie. Zawsze obawiałam się, że nie przełamię tej bariery wiekowej. Jednak znalazłam kilka sposobów, aby było mi łatwiej nawiązać kontakt z takimi informatorami 🙂 Zazwyczaj w domach takich dojrzałych osób są pięknie wyhodowane kwiaty doniczkowe. Z doświadczenia wiem, bo oczkiem w głowie mojej babci są jej kwiatki na parapetach.. :), że każda pochwała i zachwyt są na wagę złota. Dlatego też zawsze przyznaje się, że kompletnie nie potrafię tego robić i moje ręce zabijają każdą zieloną roślinkę i zachwycam się jak to możliwe, żeby te kwiaty tak cudnie rosły 🙂 I w ten oto sposób wszystkie panie są już do mnie bardziej niż pozytywnie nastawione! 🙂
Chyba o to chodzi w podróżach, poznawaniu nowych ludzi i wejściu w zupełnie nowy świat… Znaleźć coś, choćby małą iskierkę, która połączy nas pasją, marzeniami i wiarą…
Jak widać pewne prawdy są jednak uniwersalne 🙂
myślę że nas jako ludzi dużo więcej jednak łączy niż dzieli. Obsesja indywidualizmu próbuje przekonać nas o tym że każdy jest inny. Jest. Inny i wyjątkowy. ale tez cudownie podobny do tych co zamieszkują daleki i baaardzo egzotyczne kraje:)
Najzabawniejsze jest to, że przypisywanie różowego kobietom to zabieg czysto marketingowy. Do lat 40. XX wieku dziewczynkom przypisywano kolor błękitny kojarzony pierwotnie z kobiecymi aspektami wody i księżyca, później z Matką Boską. Chłopców symbolizował róż, będący delikatniejszą odmianą czerwieni powiązanej z męskimi symbolami słońca, ognia a także z aspektami siły i agresji. Projektantom i marketingowcom bardzo skutecznie udało się jednak odmienić ten tradycyjny porządek i tak oto wszyscy jesteśmy święcie przekonani, że dziewczynka powinna być różowa a chłopiec w różu to aberracja 🙂 Tylko po co to zrobili?