Patrzymy na świat poprzez nasze własne doświadczenie i wiedzę. Tworzymy koncepty na temat tego, jak coś powinno wyglądać i jakie ma znaczenie. Jesteśmy tak przekonani, że jest to prawda, że każdy, kto myśli inaczej, wydaje nam się kłamcą, ignorantem czy po prostu idiotą. Jeżdżąc minibusem w Panamie, miałam déjà vu. Tak samo jak wiele lat temu w Indiach, widząc swastykę, moi znajomi byli oburzeni ignorancją i brakiem współczucia dla tysięcy zabitych Żydów, tak i teraz również z powodu swastyki osiem osób z różnych krajów świata dyskutowało na temat ignorancji, braku wykształcenia i cywilizacji.
Przez tysiące lat znak ten był symbolem szczęścia i dobrobytu. Jest doskonałym przykładem na to, że negatywne skojarzenia przez chwilę są DUŻO silniejsze niż lata pozytywnych. Nie ma na świecie rzeczy oczywistych i zanim wygłosimy opinię na jakiś temat, warto zapytać, co on oznacza dla osoby zainteresowanej. Warto pochylić się nad jej własną definicją. Myślę, że podróże są potrzebne właśnie po to, żeby łamać nasze automatyzmy i uczyć szacunku dla odmiennych od naszych własnych opinii.
Jedna odpowiedź
Warto poznawać inne, jakże odmienne od naszych, opinie i punkty widzenia, które wynikają z różnych wartości kulturowych i doświadczeń historycznych. Bardzo ważne jest otwarcie na ową odmienność i szacunek.
Nie mogę się jednak wyzbyć wrażenia, że opisani Panamczycy, a także inne kultury kultywujące swastykę, dla których jest ona symbolem szczęścia i dobrobytu, wykazują się właśnie krótkowzrocznością, brakiem zrozumienia, a tym bardziej szacunku dla odmiennej kultury żydowskiej. Dla Żydów swastyka jest bowiem czymś więcej niż symbolem budzącym negatywne skojarzenia i inne narody muszą o tym pamiętać.